U mnie rok zaczął się pozytywnie. W tym miesiącu osiągam wiek emerytalny. Jak nic się nie wydaży to przechodzę na emeryturę. Z jednej strony cieszę się a z drugiej z czego się cieszyć, emerytura to i starość puka do drzwi. hi,hi żartuję. Od wczoraj żarty się mnie trzymają. Od świąt siedzę, bawię się z wnukami i pędzla nie trzymałam w ręce. Dopiero dzisiaj zaczęłam tęsknić za malowaniem i od jutra ruszam pełną parą bo pomysły w głowie się kłębią niczym huragan hi,hi. i znowu żart.
Pokażę Wam jaką pomalowałam Alicji toaletkę a Maji skrzynkę i serduszka ale Maja jeszcze nie ma własnego zdania więc maluję tak jak mamusi się podoba, czyli gładkie bez wzorów.
Zapraszam na kawusię i ciasteczko.
Toaletka z jedną szufladą, własność Alicja ( nie rostaje się z nią na krok,
wszędzie wozi i pokazuje ,układa biżuterię. Miłe i wzruszające takie zachowanie wnuczki. To nie jest jej pierwsza rzecz ktorą pomalowałam ale pierwsza dla małej kobietki.
D
Drugiej kobicce Maji malowałam skrzynki do pokoiku.
Napisy są tego samego koloru co środek czyli turkus.
Pa do usłyszenia. Dziękuję że jesteście Zosia.