Tutaj kupisz moje rękodieło

sobota, 17 czerwca 2023

 Hej co tam u Was!!!



U mnie ciągle coś się dzieje, staram się być aktywna i zaczęłam robić warsztaty w świetlicy dla dzieci. 

Maluję a w przerwach chodzę po lekarzach bo znowu pojawił się problem i kardiolog mówi że to nie jego a neurolog mówi że to nie jego. No cóż każdy swoje a ja siedzę w fotelu i myślę jak zaczyna boleć po kogo dzwonić. W przyszłym tygodniu mam kolejne konsultacje i może coś więcej się dowiem. A tym czasem pokaże Wam co pomalowałam ostatnio i jaki lampion zrobiłam do ogrodu. Dostałam zamówienie na skrzynię posagową ale nie co inną bo nie w ludowe kwiaty tylko w polne kwiaty. Znowu jak zawsze pomalowałam na biało bo taka ma być i chodzę i nie umiem się zabrać do malowania. Mówią że najgorzej zacząć. Mam taki zamiar dzisiaj ale czy mi ktoś nie przeszkodzi i powie chodź, siadaj jutro to zrobisz. 

Kochani ostatnio zawoziłam moja skrzyneczkę na biżuterie do osoby która jest w zespole ludowym i na takie wesele szła do ludzi, którzy tak jak ja uwielbiają folklor i wszystko z nim związane. Moje skrzynie i skrzyneczki zaczynają zasilać coraz więcej domów w Zielonka. Jestem z tego dumna no i może jak ktoś już nie będzie jej chciał w domu to trafi do tamtejszego muzeum skrzyń posagowych. Ale czy ja się o tym dowiem jeszcze za życia, pewnie nie. Ale cieszę się że mogę żyć w przekonaniu że moje skrzynie tam trafią. Nie ma jak mieć dobry humor i  nic tak nie zadawala człowieka jak ta świadomość. ha, ha, ha. 












Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na mojego bloga.

Do zobaczenia i usłyszenia  Zosia.

niedziela, 14 maja 2023

 Witajcie kochani!!!



Co tam u was słychać ciekawego. Ja wróciłam ze szpitala no i jak na razie te bóle w klatce piersiowej to jednak są od czegoś innego. Muszę innej przyczyny szukać czyli zaliczyć innych specjalistów. Kardiolog powiedział spoko z moim ser duchem, dbać nie stresować się no i oszczędzać. Staram się ale nie zawsze wychodzi jak bym chciała. No cóż musze szukać przyczyny gdzie indziej. Mam przerwę w malowaniu bo jak to mówią wena musi być a u mnie trochę ciężko z weną. Mam zamówienia ale odkładam i mówię od jutra. i tak czas leci. Troszkę w ogrodzie zaczęłam robić porządki ale pomalutku i po troszeczku. Co roku na wiosnę kupuję kwiaty do donic na taras. W tym roku kupiłam sobie surf nie vista i planowałam nimi obsypać balkon i wejścia do domu, nie zawsze co zaplanujemy wychodzi nam.. Pan doktor mówi nie stresować się i denerwować ale jak tu nie denerwować się, zamówiłam je już w lutym przyszły nie dawno i wszystkie szlak trafił. Nie wiem dlaczego. po prostu wszystkie zwiędły. Chodzę zła bo plany poszły w łeb. Znowu wróciłam do pelargonii ale też nie są takie jak co roku. Coraz więcej za wszystko płacimy a towar coraz gorszy. Dzisiaj są moje imieniny więc częstujcie się ciastem i kawusią a przy okazji poopowiadajcie co tam u Was. 




Te cztery kwiatuszki to miód na moje serducho. Już nie długo wakacje i przyjadą do nas. 
Alicja i Mateusz


Maja


Maciuś jest jeszcze malutki więc do dziadków przyjeżdża jeszcze z rodzicami. 


Dziękuję za odwiedziny i komentarze.

 Do usłyszenia i miłego tygodnia dla Was kochani.