Znalazł się właściciel psa. Pies ma na imię Docent. Nie będzie wyboru imienia bo pies imię już ma.
Nagroda zostanie wylosowana w śród osób, które spełniły wszystkie zasady konkursu a nie jak było na początku wygra ta osoba której imię spodoba się jury. Przypominam zasady które obowiązywały aby wziąć udział w konkursie i tym samym otrzymać nagrodę.
1. na facebooku wezmą udział te osoby które: lubią moją stronę, zostawiły komentarz z imieniem dla psa pod postem i udostępniły ten post,
2. na blogu wezmą udział te osoby które zostawiły komentarz z imieniem dla psa pod postem, zamieściły banerek na swoim blogu i są lub dołączyły do witryny obserwatorów.
Wynik losowania będzie podany do publicznej wiadomości jutro w rannych godzinach. Życzę wszystkim szczęścia w losowaniu.
Parę słów jak doszło do znalezienia właściciela psa Docenta.
Jestem smutna i po nie kąt rozczarowana sytuacją i wydarzeniami związanymi z labradorem, który był
u nas przez 2,5 tygodnia ale także pociesza mnie fakt że tym razem nikt go nie wyrzucił tylko przyszedł do mnie sam i ot tak mieszkał przez dwa tygodnie. Przedwczoraj pobiegł na wieś i dość długo go nie było. Myślałam że się zgubił albo coś się stało a on w najlepsze u sąsiadki siedział na dworze. Myślałam że go przez pomyłkę zamknęła. Wołałam ale nikt się nie odzywał więc zawołałam psa, przyszedł wsiadł do samochodu i przyjechaliśmy do domu. Ja oczywiście szczęśliwa i zadowolona że jest. Ale nie dawało mi to spokoju i pojechałam do niej następnego dnia . Pomyślałam zapytam przez grzeczność czy nie zna tego psa,okazało się że to jej pies. Prawdopodobnie szukała ale dlaczego do mnie nie przyszła, nie rozumiem. Cała wieś mówiła;że Pani Zosia znowu przygarnęła kolejnego psa. Pewnie wychodziła z założenie przyjdzie to będzie a jak nie przyjdzie to też dobrze. Miałam psa dwa i pół tygodnie a zaledwie go nie było dwie godziny a ja już po wsi szukałam.
Widać ten pies nie jest dla mnie przeznaczony chociaż pokochałam go i jest mi teraz smutno. Mam nadzieję że mi za parę dni przejdzie. Pies ma na imię Docent. Poszłam wieczorem sprawdzić i skontrolować czy wszystko ok. Na podwórku bawił się mały chłopczyk zapytałam czy się cieszy że piesek się odnalazł powiedział tak. Zapytałam a jak ma na imię bez zająknięcia powiedział Docent. Wszystko na ten temat. ( będę chodziła i kontrolowała bo nie zmienia to faktu że na wsi kobitka go nie szukała i u weterynarza zaginięcia nie zgłosiła a powiedziała że głosiła. Dzwoniłam i pytałam po uprzednim uzgodnieniu u którego weterynarza zgłosiła. Okłamała mnie bo Pani doktor powiedziała że nikt nie głosił zaginięcia labradora, moim zdanie było tak a uciekł dobrze a jak się znajdzie też dobrze)
Dzisiaj przyjedzie do mnie moja księżniczka Alicja i to jej rączki wylosują osobę, która otrzyma nagrodę.
Pies ma na imię Docent
Życzę wszystkim szczęścia w losowaniu.
Pozdrawiam Zosia.
Pozdrawiam Zosia.
pasuje Docent do tego uroczego piesia!
OdpowiedzUsuńImię jest extra już o tym na fb pisaam ,a ta kobitka coś podejrzanie mi wygląda z tego co piszesz.Oby wszystko było ok.Mam nadzieję ,że jakoś to rozstanie z pieskiem przeżyjesz ,bo wiem jak można się szybko przywiązać do tak cudnego psiaka.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Zosieńko :)
Dla mnie to również dziwne, że przez dwa i pół tygodnia sąsiadka nie zajrzała do Ciebie. Na wsi jak to na wsi wszyscy wszystko wiedzą, więc musiała słyszeć o tym, że przygarnęłaś psa. Masz rację - pewnie nie bardzo zależało jej na powrocie tego psa. Pozdrawiam Zosiu:) Trzymaj się:)
OdpowiedzUsuńZosiu napewno trudna decyzją dla Ciebie było przygarnięcie psa. Teraz gdy juz podjełas ją - znalazł sie własciciel - jest Ci jeszcze trudniej. Rozumiem Cie. A może Docent ucieknie od tej pani? :) Dobre masz serduszko :)) Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńTo nikt chyba w prawdziwe imię nie trafił ;) Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńTak myślę Zosiu ,że tak szybko z tym psem się nie pożegnasz, jakaś przyczyna musi być skoro pies miał pod nosem swój dom a wybrał Wasz.Nie zdziwię się,że pewnego razu położy Ci swój pyszczek na kolanach i głęboko spojrzy w oczy i tylko Ty i on będziecie wiedzieć o co chodzi.Pozdrawiam Cię Zosiu bardzo serdecznie,buziaki
OdpowiedzUsuńZosiu ciężko Ci jest pewnie bo człowiek się przyzwyczaja i kocha takie zwierzątko całym sercem a że Ty masz dobre serducho to wszyscy wiemy ,sam fakt że go przygarnęłaś to świadczy o tym.Ale z drugiej strony dobrze że odnalazł się właściciel ale sprawa jest cokolwiek troszkę dziwna w/g mnie.Jeśli zaginie taki" domownik" to faktycznie szuka się go poprzez wszystkie możliwe sposoby a tu faktycznie chyba tak nie było.No cóż ...... nie mniej jednak dobrze że będziesz się sprawie przyglądać.Pozdrawaim
OdpowiedzUsuńDobrze, że piesek znalazł swój dom, ale skoro miał do niego tak blisko, a wolał mieszkać u Ciebie, to chyba nie do końca odpowiada mu ten dom - szkoda, że ludzie biorą psa, a nie potrafią zapewnić mu opieki. Nie dziwię się, jeżeli któregoś dnia znowu zawita do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zgadzam się z Bustani, coś nie jest tak z miłością do Docenta. Zobaczysz, że do Ciebie przyjdzie.
OdpowiedzUsuńTak na marginesie:) moja znajoma pilnowała psa swoich przyjaciół, gdy ci wyjechali na wakacje. Po przyjeździe z wakacji zabrali psa do domu. Pies po dwóch dniach zawitał z powrotem do niej i już został na stałe:) Pozdrawiam Ania
Nie wymyśliłabym takiego imienia dla pieska, a bardzo mu pasuje ;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda Zosiu, że komuś tak nie zależy na takim pięknym piesku!
OdpowiedzUsuńTwoja postawa zasługuje na pochwałę!