Oj bardzo miałam pracowity tydzień. Musiałam jechać po skrzynie posagowe do Zakopanego. Ciągle coś maluję no i na dodatek muszę na określony termin pomalować skrzynię posagową. Ale wiecie i mnie znacie nie spocznę dopóki nie pomaluję. Chodzę bardzo późno spać i wstaję wcześnie rano. Jestem zmęczona ale już widać efekt mojej pracy i jestem zadowolona bo na początku stresowałam się. Tak już u mnie jest najpierw mały str esik a potem zadowolenie.
Przepraszam wszystkich że nie zaglądam do Was ale nie mam na to już czasu, obiecuję że odrobię zaległości. Dzisiaj mam kolejną wizytę u dietetyczki i też jestem zadowolona, bo jeszcze chwila i do mojej skrzyni posagowej zaproszę kilka osób i się wszyscy zmieścimy hi,hi.
Miałam problem z moimi pisakami, Lara ostatnio ciągle uciekała nie wiem co się dzieje ale ze sobą brała Maxsa. Jak jechaliśmy do Zakopanego uciekły ale nie szukałam bo zawsze wieczorem wracały a tym razem było inaczej Maxsia znaleźliśmy koło lasu a Lary nie i nie ma jej do dzisiejszej pory, Mam nadzieje że wróci.
Zapraszam na kawusię.
Dzisiaj tak pięknie świeci słonko że pozwoliłam sobie na wypicie kawy na tarasie i Was również zapraszam na taras.
To cudownie że tak długo można się cieszyć piękną słoneczną pogodą.
Już połowa listopada a słoneczko ciągle się do nas uśmiecha. Ja również się uśmiecham do Was i życzę pięknego słonecznego dnia.
Masz piękny taras! Piękne bluzeczki, pięknie tu u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKusisz i kusisz łakociami, nawet nalewka się znalazła. Uroczy aniołek i ptaszek, mam nadzieje, że sunia się odnajdzie, przecież coraz chłodniej.Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki za Larę
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie, słodko, kolorowo i nawet koronkowy akcent się znalazł ku mojej uciesze ;)
OdpowiedzUsuńsłońca przez cały dzień, miesiąc, aż do wiosny :) a potem od nowa :)
pozdrowienia
konik mnie zaczarował, a skrzynie to pamiętam, na strychu w rodzinnym domu...
OdpowiedzUsuńAnioły, ptaszki, koniki- same cudowności...
OdpowiedzUsuńKochana ale cudowności , aniołek świetny , ptaszor wow, a sunia wróci - gdzie jej będzie lepiej jak u Ciebie ,ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńjuż na FB wypiłam dziś z tobą kawkę Zosiu - aniołek jest cudowny i wszystko inne - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńZosiu, gratuluję diety, chętnie wejdę z Tobą do skrzyni:) Kawusia na tarasie to coś! Wiesz Zosiu, ja mam taki sam komplet filiżanek do kawy i dzbanek? Tylko w jasnym kolorze. Dostałam w prezencie ślubnym, ile to lat temu było? Nie wiem:)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Twojej psiny. Mam nadzieję, że wróci. Oby się nie błąkała po okolicy, ja zawsze przeżywam takie sprawy. U nas na wsi pojawiają się takie biedaki. Sama zebrałam trzy.
Buziak.
Oj pracowita jesteś Zosiu! Mam nadzieję, że psinka wróci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!
♥•(¯`♥´¯)DZIEŃ
OdpowiedzUsuń(¯`•´¯)♥•´DOBRY
•♥.,.•´WITAM
ڿڰۣ¸♥ CIEPLUTKO
Dzień jest szary
i ponury.
Zamiast słońca
Smutne chmury.
Mimo wszystko życzę
------------- udanego dnia:)
same piękności poczyniłaś:)))
OdpowiedzUsuńPrzy tak pięknie nakrytym stole kawa smakuje wyśmienicie:)))piękne prace jak zawsze:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńNie dotarłam w czwartek, więc jestem dzisiaj. Widzę Zosiu, że sporo nowego u Ciebie. Takiego malowanego anioła widzę pierwszy raz i bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że psinka wróciła? Cieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuń