Tutaj kupisz moje rękodieło

poniedziałek, 20 maja 2013

Mój pierwszy kiermasz.



Witam serdecznie:))


Mój pierwszy kiermasz w moim życiu. Postaram się króciutko opowiedzieć jak do tego doszło. Wczoraj wystawiałam pierwszy raz moje prace. Tydzień temu mój syn przeczytał że jest organizowany kiermasz, jarmark rękodzielnictwa w Dąbrowie Górniczej ( moje okolice) i napisał nie mówiąc mi maila do bardzo przemiłej pani bo na kiermaszu ją poznałam, czy są jeszcze miejsca dla wystawców. Oczywiście było i położył mi  telefon żebym do niej zadzwoniła i się zapisała. Ścisnęło mnie w  żołądku no cóż ale zadzwoniłam, wypełniłam formularz no stało się. Uwierzcie mi, gdyby nie presja syna, ciągle chodził i pytał cytuję "dzwoniłaś, kiedy zadzwonisz, no zadzwoń" to bym ze strachu nie zapisała się. 
 Wstyd mi było mu powiedzieć że się boję. Niedziela godz. 8,30 byłam na miejscu. Syn mnie zawiózł bo ja  nie byłam wstanie sama prowadzić samochód. Gdyby nie opanowanie syna to strach by mnie sparaliżował całkowicie. Przeżyłam ten jarmark tylko dlatego że rodzinka mnie wspierała i pomogła. Córka Weronika, wnusia Alicja, syn Bartuś i mąż Andrzej, który prosto z delegacji przyjechał wieczorkiem do mnie na jarmark. To jest cudowne móc mieć taką rodzinkę wspaniałą, wiem że zawsze mogę na nich liczyć, wspierają mnie w realizacji moim marzeń. Dzisiaj jestem szczęśliwa i bardzo zadowolona że byłam zobaczyłam jak to jest i nie jest to wcale takie straszne jak ja sobie wyobrażałam.
Mój strach i przerażenie zostały wynagrodzone  samymi przyjemnościami które mnie w tą niedzielę spotykały. Doszło do nie spodziewanego spotkania  z Bożenką z bloga tu jest adres jej bloga. Zapraszam i polecam bloga Bożenki robi cudowne rzeczy: 
Spotkanie było dla mnie przemiłą niespodzianką. 
Podeszła do mnie Pani w okularach słoneczny i powiedziała  dzień dobry jestem Bożena z bloga.
Bardzo się wzruszyłam. Bożena jest przemiła, ciepła i bardzo szczera. Zaledwie znałyśmy się od godziny a miałam wrażenie że znam Bożenę od wielu lat. Bożenko dziękuję za odwiedziny sprawiłaś mi tym wielką radość nawet nie wyobrażasz jaką.
Spotkało mnie w niedzielę dużo przyjemności, wsparcie rodzinki, spotkanie Bożenki, i poznałam wystawców bardzo przemiłych i robiących piękne rękodzieła.
Z mojej prawej strony wystawiał Pan kapelusze. Zakochałam się w kapeluszu. A z lewej strony mojego stoiska Pan rzeźbiarz. Pięknie rzeźbił w drewnie.
Jeszcze bardzo przyjemne było to jak każdy zatrzymywał się przy moim stoisku i podziwiał moje prace.
Powiem Wam że warto było jechać bo poznałam wspaniałych ludzi i mam nowe doświadczenia.

Parę fotek nie są najlepszej jakości ale bardzo świeciło słoneczko.
Miało być króciutko, przepraszam.






Ja i Bożenka

Chwalę się dostałam od Bożenki piękny prezent.



A to moja wspaniała rodzinka.





A to wspaniali artyści sąsiedzi na jarmarku.



A to kapelusz w którym się zakochałam



Pozdrawiam, dziękuję za wsparcie i przesyłam dużo buziaków Zosia.

20 komentarzy:

  1. Przeżyłaś pierwszy kiermasz i masz jedno doświadczenie więcej , następny już nie będzie taki straszny.Fajnie że wróciłaś zadowolona.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję że mnie odwiedziłaś.
      Pozdrawiam serdecznie Zosia.

      Usuń
  2. Gratuluję pierwszego kiermaszu:) Wczoraj czytałam u Bożenki, że miałyście okazję się spotkać:) To musiało być piękne przeżycie:) I muszę Ci powiedzieć, że w tym kapeluszu to i ja się zakochałam:) Pozdrawiam Cię gorąco Zosiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu to było cudowne jak Bożenka do mnie podeszła. Bardzo jestem szczęśliwa że mogłam Ja poznać. W życiu jest wszystko możliwe może wszystkie się kiedyś spotkamy.
      Pozdrawiam gorąco.

      Usuń
  3. Zosiu pierwsze koty za płoty jak to mówią ,najważniejsze,że pogoda Wam dopisała,a wrażenia z takich spotkań kiermaszowych są bezcenne.A jeśli jeszcze się spotka miłych znajomych z blogów to już wogóle raj na ziemi.
    Cieszę się razem z Tobą ,że się udało:)Pozdrawiam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kapelusz i prezent :) A kiermaszy będzie jeszcze pewnie mnóstwo, bo Pani dzieła są wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to masz swój "pierwszy raz"za sobą:)))ja się dowiaduję o kiermaszach dopiero po nich:)))ale chyba bym miała stresa żeby wziąć udział:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak jak w piosence,, Najtrudniejszy pierwszy krok...... " Będą jeszcze okazje kiermaszowe. Kapelusz super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze koty za płoty:))Ja juz byłam na kilku jarmarkach a za każdym razem się stresuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością ze mną będzie tak samo. Ale na razie nie myślę ale już 23 czerwca następny. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. A mnie tam nie było;(((Zosiu ja Ci się nie dziwię,że miałaś stresa,bo ja miałabym tak samo;)Handel nie jest moją mocną stroną,ale wiem,że w takich imprezach to nie sama sprzedaż jest najważniejsza,a ludzie,którzy stoją obok;)Pewnie,że zainteresowanie uskrzydla i nadaje sens,a ja jestem pewna,że nikt nie przeszedł obojętnie obok Twoich prac;)
    Pozdrawiam z pochmurnej i zimnej Irlandii;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko na pewno się kiedyś spotkamy. Pozdrawiam ze słonecznej Dąbrowy Górniczej.

      Usuń
  9. Piękny kapelusz i prezent:)))na pewno jeszcze nie raz będziesz uczestniczyć w kiermaszu:))piękne rzeczy robisz:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu bardzo się cieszę że moje prace Tobie się podobają.
      Pozdrawiam Cieplutko.

      Usuń
  10. Ja tylko życzę powodzenia w następnych kiermaszach ,które jak wiem na pewno będą:)Jeszcze raz dziękuje za przemiłe spotkanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko bardzo się cieszę ze spotkania i mam nadzieję że jeszcze kiedyś się spotkamy. Pozdrawiam i przesyłam buziaki.

      Usuń