Cześć co tam u Was.
U mnie wszystko w miarę ok jak macie mnie na profilu FB to mniej więcej wiecie co tam u mnie.. Już dawno nie miałam takiej pozytywnej energii jak teraz ale to za sprawą tego że coraz częściej jestem nastawiona pozytywnie do ludzi oczywiście tych którzy mnie lubią i szanują. Odsunęłam się całkowicie od ludzi toksycznych i już wiem a na pewno wiem że się tak da zostawić wszystko co było złe i toksyczne za sobą tych pseudo przyjaciół i iść dalej jak to mówią w stronę słońca. Chyba w ostatnich dniach we mnie coś pękło i właśnie wracam na właściwe tory. Na te które mnie prowadziły i prowadzą do szczęścia. Jak przypatrzycie się mojemu blogowi to tak trzy lata to już trwa albo aż trzy lata. Uwierzcie mi że ostatnie lata były dla mnie trudne i bardzo bolesne w prywatnym życiu. Nie potrafiłam usiąść i pisać bloga w pozytywnym jego znaczeniu. Ciągle zadawałam sobie pytanie dlaczego przecież nie jestem aż taka wredna, mam dobre serducho choć bardzo chore. Ale dzisiaj znowu stoję na własnych nogach i potrafię się cieszyć wszystkim tym co mnie otacza. Często było tak że udawałam że jest dobrze a nie było. Wczoraj pojechałam zawieść skrzynię Urszuli do Zielonek bo zażyczyła sobie bym jej pomalowała w stylu krakowski ale moje kwiaty. Udało się jest piękna a co najważniejsze podoba się Urszuli i jej mężowi. Gdy stanęłam u progu jej drzwi coś we mnie pękło, poczułam się jak przed laty radosna i pełna energii, a co najważniejsze znowu uwierzyłam w siebie i w to że są piękni ludzie i ja ich napotykam na swojej drodze. Poczułam się radośnie i znowu zaczynam tupać nogami ze szczęścia. Wróciłam do świata ludzi pięknych i pozytywnie zakręconych. Uwieźcie mi ze myślałam że mnie nigdy nie spotka przykrość mojej przyjaciółki . że naszej przyjaźni nie zburzy nawet wielki mur. Dzisiaj mogę powiedzieć jedno że nigdy nie była moją przyjaciółką ale dobrze się kamuflowała.. Myślałam że jak ja się cieszę i tupię nogami ze szczęścia to i ona się cieszy a dokładnie było odwrotnie. Ale to już za mną i cieszę się że zaczynam o tym mówić czyli już ze mną jest ok. Ciągle coś malowałam ale bez wielkiego entuzjazmu i chyba po to by się nie załamać. Zawsze mi mąż mówił i mówi rób swoje a będziesz szczęśliwa, nigdy się nie naginaj i bądź sobą i tak właśnie robię. Mam duże plany jeśli chodzi o moją galerię i nie zamierzam z niej zrezygnować chociaż były chwile gdzie mój portal był zahakowany, teraz jestem już od dłuższego Galeria Zośki i mam nadzieje że tak już zostanie.
Zacznijmy od kawusi, zapraszam do mojej Galeria Zośki
https://www.facebook.com/galeria.zoski/
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, będzie mi bardzo miło.
Ostatnio zaczęłam sama piec chlebek jest pyszny i co najważniejsze zdrowy Jeśli będziecie mieli ochotę na przepis to chętnie Wam podam.
A tym czasem pa
Malujesz cudnie Zosiu i dobrze że wracasz pełna optymizmu, wiary w siebie i tak trzymaj.Buziaki.
OdpowiedzUsuńWitaj Zosiu. Ja myślę o Tobie często , gdy spoglądam na Twoje skrzyneczki. Dziękuję , że wróciłaś. Wyglądasz kwitnąco , tak trzymaj. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńNareszcie...........nie mogłam uwierzyć Zosieńka przypomniała o blogowym świecie....maluj,maluj.......bo robisz to nadzwyczaj oryginalnie, ciesz się życiem i nie znikaj Pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńKolejne piękne skrzynie. Jak najdłużej takiej twórczej energii życzę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrudne chwile w życiu nas niestety dopadają Dobrze,że masz to za sobą Odwiedze Cia na FB Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI dlatego lubię blogi rękodzielnicze.
OdpowiedzUsuńOsoby, które mają hobby, nie mają czasu na plotki, czy kopanie dołków. Doceniają u innych wklad pracy, pomysłowość, kreatywność.
Głowa do góry!
Trudno oderwać oczy od tej pięknej skrzyni. Trzeba mieć talent wielki. Brawo Zosiu. Buziaki
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak