Witajcie.
Wczoraj dowiedziałam się że jest święto dyni a ja tak chciałam odreagować bo zawsze jak wysyłam skrzynię to jestem zdenerwowana. A tym razem tak jakoś szybko znalazłam przewoźnika, usiadłam i mówię do męża tak gładko i szybko poszło i nie denerwuje się. Oczywiście długo się nie nacieszyłam bo tak jak przypuszczałam te 2 cm w moich skrzyniach stwarza zawsze problem i tym razem też tak się stało, najpierw przyjęł pan zlecenie a potem dopiero pytania i ewentualne zagrożenie bo skrzynia ma 122cm a nie 120. Na szczęscie znazlazłam następnego i już wędruje, a ja czekam na wiadomość że wszystko ok i oddech. Wracając do dyni kiedyś kożanka mi dała dynię i mówi masz na ozdobę albo zupę co wolisz. Kilka razy mieżyłam się do zrobienia z niej kremu ale przedwczoaraj popatrzyłam na nią i mówię a pomaluję i masz jest śliczny i zabawny Wacek, bo tak go nazwałam. Zabawny bo moja najmłodsza wnuczka na jego widok piszczała i krzyczała do niego.
Pozdrawiam i zapraszam w czwartek na kawę.
radosna główka...tylko piszczeć na jej widok :)
OdpowiedzUsuńhi hi super :)
OdpowiedzUsuńŚmiechowa :) w sam raz na odreagowanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna dynia. Wcale się nie dziwię, że wnusi Wacek się podobał.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Pozdrawiam z Anglii..tu robią takie cuda z dyni,że aż nie mogłam się napodziwiać:) Twoja miałaby tu wcięcie:)
OdpowiedzUsuńFajna ta dynia taka uśmiechnięta
OdpowiedzUsuń