Tutaj kupisz moje rękodieło

czwartek, 27 października 2016

Kawa czy herbatka.

Witam serdecznie.



Dzisiaj dość późno kawusią Was będę częstowała ale dzień napięty i trochę nerwowy. Moja skrzynia w koguty pojechała do Brukseli tak do Brukseli i tak właściwie czekając na przewoźnika by stres rozładować malowałam bombki. Teraz ochłonęłam i już siadam z Wami przy herbatce. Miało w tym roku już nie być bombek malowanych prze ze mnie. Ja chyba siebie tak do końca nie znam jeszcze. Obiecałam sobie że nie w tym roku nie, Ale obiecałam dziewczynom z Trzebyczki że pokażę jak się maluje koronki na bombkach i wtopiłam się totalnie, nie wiedziałam że to jak narkotyk spróbujesz i jesteś załatwiona. Okazuje się że nie tylko ja zaczęłam szaleć i malować ale koleżanki również. Już były dwa spotkania i zapowiada się że na tym nie koniec. Dzisiaj pokażę Wam jaki ja stworzyłam komplet bombek z pudełkiem a następne się tworzą z wielką przyjemnością i miłością do bombek.











Pudełko i bombki malowane ręcznie w koronki.








A te bombki moich koleżanek





Dziękuję za odwiedziny, dziękuję że jesteście. Pozdrawiam serdecznie i życzę
 pięknego weekendu Zosia.

czwartek, 20 października 2016

Kawusia u Zosi.

Witam serdecznie.


Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem, witam nowych obserwatorów na moim blogu.


Ostatnio chwaliłam się skrzyniami posagowymi i co i zostały tylko zdjęcia i wspomnienia. Nie mam ich już są u swoich właścicieli. Maluję kolejną ale nie na zamówienie po prostu tak, a może dla siebie, zawsze jak mówię że dla siebie to długo u mnie nie gości. Kolejne skrzynie Kazik tworzy już w krotce pokażę Wam. W tym tygodniu działo się jak zwykle dużo i bez konkretnych malowideł. Pomalowałam dwie skrzynki w pasy z Łowicza ale nie zrobiłam zdjęć, Nie często ale czasami mi się tak zdarza że mam poczucie wysyłając paczkę że coś zrobiłam nie tak i tym razem tak właśnie było, przypomniałam sobie dopiero na drugi dzień jak wysłałam że zdjęć nie zrobiłam ale trudno musicie mi uwierzyć na słowo że były śliczne. Kiedyś Wam wspominałam że darłyśmy pierze w naszej świetlicy, trwało to trzy tygodnie z kilkoma przerwami. Zawsze po darciu jest WYS KUBEK i tak było. Właścicielki pierza zrobiły nam przyjęcie na którym podały różne specjału i między innymi jedną z tych kaczek które darłyśmy, była bardzo smaczna. Darcie pierza to stary zwyczaj, tradycja, która już zanika ale nie w naszej wsi, myślę i mam nadzieję że będzie kontynuowana każdego roku w bo deklaracje padły, było by super.
Wprowadziłam dziewczynom mieszkankom spotkania czwartkowe w świetlicy i co czwartek organizujemy warsztaty artystyczne ale to nie dlatego że na blogu są po prostu tak wyszło ale fanie się składa. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak chłonne i spragnione są takich wyzwań, jak bardzo garną się do tworzenia rzeczy pięknych i nie zwykłych. Robiłyśmy lampiony ze słoików i sznurka jutowego, zaczynamy robić ozdoby na choinkę, a dzisiaj będą wianki i wieńce na Wszystkich Świętych.  Mam nadzieję że Was nie zanudziłam, teraz Wy opowiadajcie co u Was się działo przez ten tydzień.









































Dziękuję za odwiedziny , dziękuję że jesteście, 
Pozdrawiam i miłego dnia życzę Zosia.

czwartek, 13 października 2016

Kawusia u Zosi.

Witajcie


U mnie wszystko ok, nareszcie trochę oddechu.  Nie na długo bo kolejne kufry Kazik robi a jedna skrzynia leży na plecach i czeka do malowania. Pomysł już w głowie jest tylko teraz czas zacząć.
Mam nadzieję że szybko się z nią uporam. Pierwszy raz malowałam jednocześnie dwie skrzynie posagowe. Myślałam że to będzie trudniejsze ale jak stres minął to i pędzlem zaczęłam machać szybciej żeby efekt końcowy zobaczyć. Każda jest piękna ale każda inna w innym stylu jedna  klasyka a druga ludowa. Jak pani powiedział co by ją interesowało i co się podoba to myślałam na początku że będzie zbyt ciemna i nie do końca byłam przekonana co do pomysłu ale czasami się tak zdarza że nie jesteśmy przekonani do koloru lub wzoru. Teraz jak na nią patrzę to wiem że to był strzał w dziesiątkę,  jest piękna , wyrazista i z charakterem. A co mi tam będę się chwaliła bo obie mi się podobają, obie są piękne z charakterem i oczywiście z odrobiną mojej duszy artystycznej jak na nie patrzę to mi się buzia sama śmieje. Dzisiaj pokażę obie dla porównania jak bardzo są inne jak musiałam przestawiać się malując równocześnie obie.  Doświadczenie bardzo męczące, dużo czasu pochłaniały a do tego w świetlicy zajęcia zaczęłam prowadzić. Dziewczyny tak się rozochociły że pierze całe zdarte, warsztaty w czwartki nie odpuszczą i do tego gimnastyka fitness. Bardzo intensywne życie prowadzę ale wy wiecie że ja to bardzo lubię. Dlatego nie będę Wam obiecywała że się poprawię i kawusia będzie rano bo często wychodzi tak jak wychodzi o różnej porze ja wypijam z Wami. Ale pamiętajcie dla mnie jest to bardzo ważne że mimo mojej nie regularności i tak zaglądacie, dziękuję Wam bardzo. Bardzo się cieszę że Was mam i mogę Wam pokazywać moje malunki.

Zapraszam na kawusię i herbatkę z cytrynka i imbirem. 











Skrzynia posagowa ludowa o wymiarach 120cm x 58cm x 65cm



Kufer, skrzynia posagowa o wymiarach 100cm x 50cm x50cm








































Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia Zosia.

wtorek, 11 października 2016

Skrzynia posagowa.


Witajcie
Dzisiaj przedstawię wam skrzynie posagowa,która malowałam na zamówienie tak jak wszystkie do tej pory. Skrzynia jest inna niż te które maluję , to jest kufer, zadzwonił do mnie pan z zapytaniem czy maluję skrzynie, kufry i czy pomaluje taką jak on sobie wyobraża. Był bardzo dociekliwy, zadawał dużo pytań i to o szczegóły do których ja do tej pory nie przywiązywać uwagi. Byłam zaskoczona, zestresowany a nawet zaczęłam w siebie wątpić czy sprostać jego wymaganiom. No ale stało się podjęłam męska decyzję, do moich decyzji przyczynia się zawsze mąż,bo to on mnie podbudowuje, bo to on najbardziej  wierzy w moje zdolności i umiejętności. Miałam od samego początku stres Kazik stolarz też mnie stresował bo jakoś ciągle coś mu nie pasowało coś stało na przeszkodzie a termin realizacji zbliżał się wielkimi krokami. Ale daliśmy radę Kazik przysłał kufer a ja pomalowałam. Zawsze odwlekam, czekam oglądam i dopiero zaczynam malować a tu nie miałam czasu na wybrzydzanie i odwlekanie czas mnie gonił i konkretna data wykonania zamówienia. 
Stres minął. teraz mogę powiedzieć że warto było bo jestem mega zadowolona z mojej pracy. 
Zobaczcie i sami ?. 





















Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że jesteście.

czwartek, 6 października 2016

Kawusia u Zosi.

Witajcie
Dziękuję wam że tu zaglądacie, nie wiem co by było z moim blogiem gdybym nie miała Was. Czuje się zobowiązana i zdyscuplinowana przynajmniej raz w tygodniu z wami usiąść przy kawusi.  Pisząc posta zawsze kręcę głową i sama do siebie mówię że to nie możliwe. Dzisiaj to nie mam nic nowego do pokazania.  Moje perełki które powstają są juz prawie skończone ale zawsze ta końcówka to długie końcowe szlify. Wiem jedno są obie cudne i dotrzymał am słowa ze będą piękne i każda inna.  nowym właścicielom skrzyń zazdroszczę.  Chodzę w dalszym  ciągu na skubanie pierza  jest nas coraz więcej. Super spotkania, super sprawa. Dzisiaj mamy cykliczne spotkania czwartkowe, dzisiaj będziemy zrobiły sloiki sznurkiem, jutowego,koronkam,  każda będzie mogła się wykazać swoją kreatywnością.


Dzisiaj było tyle pierza do wyskubania.




Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny Zosia.